poniedziałek, 28 maja 2012

Prolog.


   Wyszłam zszokowana z gabinetu lekarza, takich informacji nie dostaje się codziennie, ale też i codziennie się ich nie przekazuje. Spojrzałam tylko na chłopaka, który siedział koło gabinetu i w tym momencie wlepiał we mnie swój pytający wzrok. Nie powiedziałam nic. Po prostu się do niego przytuliłam i rozbeczałam jak małe dziecko. Nie mogłam uwierzyć w to, że moje dni mogą być policzone. Po prostu nie mogłam uwierzyć…   

***********
No i prolog się napisało, tak jak obiecałam. Jest krótki i nic się nie można z niego dowiedzieć, ale no cóż taka idea prologu. Na jutro spodziewajcie się rozdziału 1, bo niestety muszę go przepisać z kartki. Nie lubię pisać rozdziałów na kompie, zazwyczaj piszę je w szkole na jakiś nudnych lekcjach, no i nie wiedzieć czemu mam wtedy najlepszą wene. Zresztą tak powstało to opowiadanie. Na pewnej lekcji geografii wzięłam kartkę i kompletnie bez pomysłu na jakąś fabułę zaczęłam pisać opowiadanie o 1D. Pomyślałam sobie a co mi tam, no i tak sobie piszę je w szkole. Nie wiem, co zrobię jak mi się wakacje zaczną hehe mam nadzieję, że wena mnie nie opuści. Dobra, bo słowa ode mnie są dłuższe niż prolog. No musicie mi wybaczyć. ;)
Zapraszam do komentowania ;) 

1 komentarz: